Spełniając życzenie babci wybraliśmy się do Wilna zobaczyć zapamiętane przez nią miejsca z jej dzieciństwa i wspólnie poczuć ich klimat. Niestety na ulicy gdzie mieszkała, nie pozostał żaden ślad po starych zabudowaniach. Zamiast tego okolicę zdominowały dwa bloki z wielkiej płyty i domki jednorodzinne, które nie wyglądały na przedwojenne. Jedynie kościoły i cmentarz trwały niewzruszone na swoich miejscach. Jednakże o kościołach będzie zupełnie inny wpis… Oto kilka fotek z tego wyjazdu.
Na placu ratuszowym spotkaliśmy grajków zabawiających klientów restauracyjnego ogródka.
Przed jednym z kościołów starsze panie dorabiały sobie sprzedażą takich oto przepięknych suszonych bukietów.
Wieża telewizyjna z tarasem widokowym była onegdaj świadkiem krwawych scen w trakcie ruchów narodowowyzwoleńczych, gdy Litwa odzyskiwała wolność spod panowania ZSRR. W trakcie tej zawieruchy śmierć poniosło 14 cywilów, a 700 zostało rannych.
Panorama Wilna widziana z tarasu widokowego (zdjęcie widać jedynie w podglądzie powiększeń!).
Sklep z bibelotami.
Pracownia witraży oznaczyła się pięknym szyldem.
Czyżby producent ram do luster i obrazów?
Przyłapani w trakcie sesji zdjęciowej 😉
Całkiem niezły miejski rower…
Anioł z cmentarza na Rossie.
A tutaj udało mi się złapać odrestaurowaną warszawę na polskich blachach.
Gołębie oczekujące na wolność w trakcie ceremonii zaślubin młodej pary w Ostrej Bramie.
W jednej z restauracji, w której zatrzymaliśmy się by chwilę odpocząć i się posilić oraz napoić, zastaliśmy taką przedziwną instalację w toalecie 😉
Litewski Narodowy Teatr Dramatyczny.
Jedna z wielu par młodych, które można było spotkać wszędzie w Wilnie w tamtych dniach.
Wstęga ustrzelona przez Madzię w jednym z tysiąca kościołów 🙂
Drzewa w swetrze, dość osobliwy widok…